Zastanówmy się, kiedy po raz ostatni pozwoliliśmy sobie na odpoczynek, kiedy wyjechaliśmy gdzieś, kiedy pozwoliliśmy sobie na odrobinę świeżego powietrza, czy zabiegów pielęgnacyjnych. Człowiek w pędzie życia zapomina o sobie, o swoim zdrowiu. Przewlekłe choroby traktujemy już jako normę, nie zwracamy na nie uwagi, akceptujemy, uczymy się tak żyć. Nie zawsze tak było i nie zawsze tak musi być. Zastanówmy się może warto odrobinę zwolnić, poddać się refleksji, zastanowić nad własnym ja.
Bo właściwie co możemy stracić? Odrobinę wolnego czasu, który i tak tracimy? Pieniądze, na prawdę czy wypad na przykład do Sanatorium Bristol kosztuje aż taki majątek. Nie jest to wydatek właściwie na każdą kieszeń, każdy normalnie pracujący człowiek, każdy emeryt może sobie na to pozwolić. Wystarczy tylko chcieć, a nam się nie chce. I w tym tkwi cały szkopuł. Bo czy możemy oszczędzać na swoim własnym zdrowiu i kondycji? Z pewnością nie, warto o siebie zadbać, zdrowo się odżywiać, zaczerpnąć odrobinę ruchu, wyjechać gdzieś, po prostu odpocząć. Tyle wydaje mi się każdy człowiek może poświęcić. A co to za poświęcenie? Właściwie przecież to czysta przyjemność. Wydzielają się endorfiny, nasze ciało uwalnia energię, nic tylko się cieszyć. Śmiech to z resztą też czyste zdrowie, o którym zapominamy. Człowiek w dwudziestym pierwszym wieku zapomina właściwie o wszystkim, o tym czego nauczyli nas nasi przodkowie, o naszych osiągnięciach, o naszym zdrowiu. Odrzucamy wszelkie dobra, staramy się tylko biec, pędzić, na oślep, w amoku bez znaczenia gdzie, kiedy, po co. A po co?. Apel do ludzi zróbmy kochani coś dla siebie, zapomnijmy o całym Bożym świecie, poczujmy w sobie dziecko i popłyńmy w krainę snów i marzeń. Bo tylko refleksją dojdziemy do sensu i istoty naszej natury, a bez zrozumienia siebie nie osiągniemy niczego produktywnego. Stąd moja sugestia wyjazdu do sanatorium.
Sanatorium bowiem to świetny wynalazek ludzkości, mogący leczyć nasze ciała i dusze. Odetchnijmy wreszcie pełną piersią. Pozwólmy sobie na relaks na spokój. Jest to inwestycja, inwestycja, która będzie się spłacać. Ale ostrzegam kto już raz spróbuje ten będzie wracał. Kto raz zakosztuje tego luksusu nie potrafi już bez niego żyć, kto zachłyśnie się naturą, spokojem opanowaniem, nie będzie chciał wracać do stanu przed kiedy niewątpliwie byliśmy kłębkiem brzydkich, zniszczonych, poszarpanych nerwów. A nie po to nazywamy się dumnie ludźmi, żeby zamieniać się w coś czym w istocie rzeczy, do której trzeba dojść nie jesteśmy.